In order to view this object you need Flash Player 9+ support!

Get Adobe Flash player

Powered by RS Web Solutions

it2012

podatki

rada

smieci

Naszą witrynę przegląda teraz 27 gości 
Użytkowników : 27
Artykułów : 3677
Zakładki : 6
Odsłon : 3786270

Newsletter

Zapisz się na nasz newsletter, aby dostawać regularnie informacje o wydarzeniach w naszej gminie

cz

Słodka Chatka - wyrób pierników okolicznościowych

Dorota i Marcin Goetz 
Trzcińsko 67
tel. 75 75 15 505
tel. kom. 606 136 581
marcingoetz@gmail.com
www.piernikowy.pl

Nasze pierniki można kupic w Galerii Produktu Lokalnego w Jeleniej
Górze przy ul. Wojska Polskiego 40 (koło
Teatru im. Norwida)
Galeria jest czynna w środy, czwartki i piątki od 11.00 do 16.00.
W piątki dodatkowo od 16.00 do 18.00 można kupic chleb, przetwory, ciasta bezpośrednio od producentów.

Pierniki należą do najstarszych ciast. Wywodzą się z miodowników, wielkich bochnów chleba, robionych na miodzie. W staropolskiej kuchni gościły nie tylko od święta, ale i na co dzień. Mniej słodkie podawano gołciom do wódki, słodkie przeznaczano na podarki. Każda gospodyni miała swój przepis na przyprawianie ciasta. Z najlepszych pierników zasłynęli piekarze z Torunia i Gdańska. Pierniki robione w Toruniu dorównywały piernikom robionym w głównych ośrodkach piekarnictwa w ówczesnej Europie. Polskie pierniki miały nie tylko niepowtarzalny smak i aromat, ale również ładną formę. Oprócz tradycyjnych okrągłych kołaczy /kiedyś pieczonych zgodnie z pogańskim zwyczajem na cześć Słońca/ i katarzynek, które pierwotnie wyglądały jak sześć nałożonych na siebie kół, wypiekano całe scenki rodzajowe, religijne i przyrodnicze. Popularne były serduszka i okrągłe całuski, które panny ofiarowały swoim kawalerom. Tajemnica smaku pierników przede wszystkim w zaczynie, który przed pieczeniem leżakował i dojrzewał latami. W klanach piekarskich receptury pierników przekazywano z ojca na syna, a drogocenny zaczyn często dawano córkom w posagu. Mistrzowie z Torunia przez długi czas wypiekali pierniki królewskie. Z chwilą przyjścia na świat córki zarabiali ciasto, a wkładali je do pieca dopiero wówczas, gdy panna wychodziła za mąż. Jedynie goście weselni mieli prawo skosztować wypieku, który potem wysyłano na wielkie dwory. Zgniecionego ciasta musiało być bardzo dużo, skoro po zarobieniu dzielono je na wielokilogramowe /5-20 kg/ kawały. Niekiedy wykrawano prostokątne lub kuliste kęsy albo zawijano ciasto w rulony jak papirus. Każdy kawał przysypywano mąką, aby w czasie pęcznienia nie skleił się z sąsiednim, i układano w drewnianych dzieżach lub beczkach. Potem dzieże i beczki przykrywano wiekami i składano w piwnicach. Ciasto dojrzewało tam i fermentowało latami. Dopiero przed pieczeniem krojono je na mniejsze kawałki /często paski/ i wsadzano do pieca na kilkanaście minut, aby stało się miękkie. Gdy nabrało właściwej struktury, odciskano je w formach, zdobiono i pieczono. Mniejsze pierniki także długo leżakowały. Ciasto na katarzynki, tradycyjnie wypiekane na dzień św. Katarzyny, musiało poleżeć kilka lat. 
 

MAKKIREQU - Praktyczny recylking makulatury. wszelkiego rodzaju kosze, koszyki, pojemniki, torebki i biżuteria wpleciona z gazet. makulatura zabezpieczona jest lakierem dlatego tez jest zaskakująco  trwała i wytrzymała.

Magdalena Godawa

1-go maja 43A/4
tel. kom. 667 965 309
jablko777@wp.pl
www.makkirequ.blogspot.com

 

W tradycyjnym wiejskim domu wyroby plecione stanowiły bardzo istotny element samowystarczalności. Sprzyjało temu: łatwa dostępność potrzebnego surowca, niezbyt skomplikowany sposób tworzenia oraz zapotrzebowanie na tego typu wyroby.

Zazwyczaj zajęcie to traktowano jako dodatkowy dochód, w okresie zimowym i wczesna wiosną. Efekty pracy sprzedawano na jarmarkach bądź wykonywano je na własny użytek. Co ciekawe technikę plecenia przekazywano z pokolenia na pokolenie.

Obecnie mimo konkurencyjnej produkcji fabrycznej plecionkarstwo wciąż ma się dobrze i zapewne ma to tez związek z panującą EKOmodą. W Polsce duża część wyrobów plecionych, głównie z wikliny w ilościach przemysłowych, pochodzi z województw – podlaskiego oraz lubelskiego.

Dziś techniki plecionkarskie nadal cieszą się zainteresowaniem. Projektanci chętnie jednak eksperymentują z innymi materiałami. Magdalena Godawa proponuje alternatywną wersję koszyka - zaproponowała recyklingowe koszyki wyplatane z papieru gazetowego. Papierowa konstrukcja, wzmocniona od wewnątrz drutem, zabezpieczona jest dodatkowo lakierem akrylowym. Efektem są połyskujące papierowe pojemniki, kubełki, doniczki i kosze.

Koszyki powstają tradycyjnymi metodami wyplatania jak przy wiklinie czy innym materiale. Już w dzieciństwie dziadek nauczył mnie tkać ręcznie barwne gobeliny, gdzie zasady są podobne jak w wyplataniu form form przestrzennych. Jednak to co, moim zdaniem, czyni gazeciane koszyki wyjątkowymi jest to, że powstają z makulatury, recyklingują odpad w praktyczny i estetyczny przedmiot. Poza koszykami można wypleść wiele innych przedmiotów jak klosz do lampki, matę na stół, roletę na okno. Możliwości mnoży wyobraźnia!

Recykling art na tyle mnie pochłonął, że często myślę jak wyrzucanym przedmiotom nadać kolejny żywot. Teraz po głowie chodzą mi plastikowe butelki! - pisze autorka wytworów.

Bombki AlPon „Look inside”
Mniszków 6
58-520 Janowice Wielkie
bombki@alpon.pl
www.alpon.pl

Rodzinna firma zlokalizowana w najmniejszej miejscowości gminy  Janowice Wielkie. Tu powstają  niepowtarzalne  na skalę światową bombki,  zdobione unikatową metodą „Look Inside”, zarejestrowaną w Urzędzie Patentowym Rzeczpospolitej Polskiej.  Technika opracowana przez założycielkę firmy – Alinę Poniatowską -  pozwala nanieść obraz w taki sposób, aby inny był widoczny na części zewnętrznej bombki, a inny w jej wnętrzu, przy nienaruszaniu struktury bombki. Część wewnętrzna jest widoczna przez niezamalowane „okienko”.
Każda bombka jest elegancko zapakowana, posiada unikalny numer seryjny oraz imienny certyfikat.
Tematyka zdobień jest niezwykle różnorodna od  sztuki, poprzez pejzaże, tematy religijne i świat bajek. Bombki wykonywane są wyłącznie na zamówienie. Istnieje możliwość samodzielnego wyboru tematyki malowidła przez klienta.
Kolekcje firmy AlPon pokazywane były m.in. w Muzeum Karkonoskim w Jeleniej Górze oraz Miejskim Muzeum Zabawek w Karpaczu.